Połóg i diabeł

Od 35 tygodnia ciąży trenowałam w domu z Ashley z kanału Głów Body PT. Ashley twierdziła, że w połogu należy szczególnie uważać, ponieważ wtedy do kobiety przychodzi diabeł i szepcze jej do ucha złe myśli. Ten element religijnej korby Ashley mnie zaintrygował: o ile robienie barków dla Jezusa było dla mnie totalnie przezroczyste, o tyle diabeł wydał mi się interesujący.

Dziś, kiedy doświadczam połogu, przyznaję, że wizyta diabła stanowi dość precyzyjny obraz tego, co się dzieje.

Co mówi mi mój diabeł?

  1. To przez ciebie córka płacze, to przez ciebie cierpi.
  2. Opiekujesz się nią gorzej niż …
  3. Nie dajesz rady i masz dość.
  4. Skąd ci przyszło do głowy, że mogłabyś sobie z tym poradzić?
  5. Nie potrafisz się ogarnąć.
  6. Nie wytrzymasz tego płaczu.
  7. Jak sobie poradzisz sama?
  8. Absolutnie nie rozumiem tej małej osoby.
  9. Jaką jesteś matką, że do wszystkiego potrzebujesz instrukcji od doradczyni albo położnej?
  10. Jesteś wzorem toksycznej kobiecości.
  11. Już nigdy nie pójdziesz do biblioteki.
  12. Jesteś ciężarem dla córki i dla partnera. Tylko im utrudniasz.
  13. Jesteś jedynie ludzkim bufetem. Wszystkie twoje kompetencje ograniczają się do laktacji.
  14. Twoje ciało wygląda jak front wschodni.
  15. Nic już nie masz, nic ci nie zostało.
  16. Co powiedzą twoi rodzice i teściowie jak zobaczą twoją nieporadność?
  17. Nawet nie wiesz, czemu płaczesz.

Nie umiem odróżnić, które z tych myśli są powtórzeniem czegoś, co przeczytałam w jakiejś książce o połogu, a które organicznie urodziły się we mnie (podejrzewam, że 1, 11, i 13 są bardzo z moich trzewi, ale kto to wie).

Połóg mija. Diabeł pakuje swój tobołek na kiju i wraca do piekła albo idzie z wizytą do kolejnej położnicy, którą ma na liście. Wyobrażam sobie nasze rychłe pożegnanie, kiedy słyszę w sobie jego myśli. Wyobrażam sobie je jako obce, nie ze mnie, odległe. Wkrótce je pożegnam.

Myślę sobie, że pod tym względem miłość jest silna i że czas jest po mojej stronie. Połóg mija. Nawał mleczny mija. Płacz dziecka mija. W końcu usypiamy; moja córka zwija się po karmieniu w pozycję embrionalną i wtula się swoim trzykilogramowym ciałkiem w mój brzuch.

Subscribe to lżej

Don’t miss out on the latest issues. Sign up now to get access to the library of members-only issues.
jamie@example.com
Subscribe