Połóg i diabeł
Od 35 tygodnia ciąży trenowałam w domu z Ashley z kanału Głów Body PT. Ashley twierdziła, że w połogu należy szczególnie uważać, ponieważ wtedy do kobiety przychodzi diabeł i szepcze jej do ucha złe myśli. Ten element religijnej korby Ashley mnie zaintrygował: o ile robienie barków dla Jezusa było dla mnie totalnie przezroczyste, o tyle diabeł wydał mi się interesujący.
Dziś, kiedy doświadczam połogu, przyznaję, że wizyta diabła stanowi dość precyzyjny obraz tego, co się dzieje.
Co mówi mi mój diabeł?
- To przez ciebie córka płacze, to przez ciebie cierpi.
- Opiekujesz się nią gorzej niż …
- Nie dajesz rady i masz dość.
- Skąd ci przyszło do głowy, że mogłabyś sobie z tym poradzić?
- Nie potrafisz się ogarnąć.
- Nie wytrzymasz tego płaczu.
- Jak sobie poradzisz sama?
- Absolutnie nie rozumiem tej małej osoby.
- Jaką jesteś matką, że do wszystkiego potrzebujesz instrukcji od doradczyni albo położnej?
- Jesteś wzorem toksycznej kobiecości.
- Już nigdy nie pójdziesz do biblioteki.
- Jesteś ciężarem dla córki i dla partnera. Tylko im utrudniasz.
- Jesteś jedynie ludzkim bufetem. Wszystkie twoje kompetencje ograniczają się do laktacji.
- Twoje ciało wygląda jak front wschodni.
- Nic już nie masz, nic ci nie zostało.
- Co powiedzą twoi rodzice i teściowie jak zobaczą twoją nieporadność?
- Nawet nie wiesz, czemu płaczesz.
Nie umiem odróżnić, które z tych myśli są powtórzeniem czegoś, co przeczytałam w jakiejś książce o połogu, a które organicznie urodziły się we mnie (podejrzewam, że 1, 11, i 13 są bardzo z moich trzewi, ale kto to wie).
Połóg mija. Diabeł pakuje swój tobołek na kiju i wraca do piekła albo idzie z wizytą do kolejnej położnicy, którą ma na liście. Wyobrażam sobie nasze rychłe pożegnanie, kiedy słyszę w sobie jego myśli. Wyobrażam sobie je jako obce, nie ze mnie, odległe. Wkrótce je pożegnam.
Myślę sobie, że pod tym względem miłość jest silna i że czas jest po mojej stronie. Połóg mija. Nawał mleczny mija. Płacz dziecka mija. W końcu usypiamy; moja córka zwija się po karmieniu w pozycję embrionalną i wtula się swoim trzykilogramowym ciałkiem w mój brzuch.