Mieszczki
Esej napisany z czułością, bo przynależę.
- Mają pretensje do wszystkich.
- Wszędzie biegną. Biegną na obcasach. Biegną odruchowo.
- Zapomniały, gdzie położyły torbę.
- Jak wychodzą z domu, to objuczone sprawami do załatwienia przy okazji oraz przynajmniej jednym workiem śmieci.
- Warczą na mężczyzn, których kochają.
- Wiedzą, że sprawiedliwość polega na tym, że na wszystko muszą same zapracować.
- Mają wyrzuty sumienia, że zamiast układać z dzieckiem wieżę z klocków robią budżet działu albo szukają niani dla tego dziecka. Albo fizjoterapeuty, osteopaty, logopedy, okulisty, najlepszej książeczki.
- Rozumieją, że z racji macierzyństwa nic im się nie należy.
- Pieniądze z 500 i 800 plus przerzucają na osobne konta i nigdy nie tknęły grosza z tej kwoty.
- Noszą nietwarzowe fryzury.
- Mają zmięte, zmęczone twarze, przecięte zaciętą kreską urażonych ust. dlatego potrzebują tych wszystkich technik powiększania warg - bo ich własne zacisnęły się już do środka.
- Noszą drogie ubrania bez radości. Całą radość zużyły na zakup.
- Szukają nawzajem swojego towarzystwa, by się karmić obserwacją, że inne też nie ogarniają.
- Mają odrosty: na hybrydzie, na balejazowym blondzie, na łydkach.
- Czują się wiecznie nie dość: nie dość sprawne, piękne, rozwinięte, seksualnie atrakcyjne, silne, szczupłe, troskliwe.
- Projektują na innych własne rozczarowanie sobą.
- Kompulsywnie słuchają audiobooków i podcastów o organizacji czasu, samorozwoju i odpuszczaniu, relaksie i zen. Medytują, kiedy tulają dziecko do snu.
- Mają niską tolerancję na ryzyko.
- Nie wiedzą, czego chcą (chcą wszystkiego, niczego nie chcą poświęcić; mieć karierę i dom, niezależność i matczyne ciepło; być do tego piękna i bogata, gotować zdrowe i pożywne posiłki, sprzątać i czytać książki psychologiczne, być przygotowana na wszystko: na rozstanie, na utratę pracy, na wybuch wojny, na chorobę rodziców).
- Pytają wszystkich dookoła, wprost bądź milcząco, czego chcesz ode mnie, czego jeszcze chcesz, ciągle ci mało, ile jeszcze mam ci dać.
- Mają do siebie żal, że takie są, pamiętają, że pod spodem gdzieś mieszka miła, pogodna dziewczyna z łagodnym trądzikiem i krzywymi zębami wyszczerzonymi w uśmiechu, wystawiająca do słońca nagą twarz bez kremu z filtrem.
- Trzymają gardę, ale niepoprawnie technicznie, więc w efekcie często dostają własną rękawicą, echem cudzego ciosu.